sobota, 5 maja 2012

Kilka słów o tablicach ogłoszeniowych


Podczas mojej codziennej wyprawy do pracy przejeżdża obok mnie bardzo dużo samochodów promocyjnych różnych instytucji. Mijam również gabloty ogłoszeniowe na których spotykam bardzo wiele ogłoszeń na różne tematy. Ogłoszenia o sprzedaży domu, telefonu, komputera, o oddaniu w dobre ręce psa czy kota. Pracuję w UM, więc wchodząc do pracy widzę kolejne gabloty, tym razem gabloty na puchary. Wiszą w nich bardzo różne sztandary. Z herbem miasta, herbem powiatu, herbem kolejarzy, a także sztandary różnych szkół. Następnie gdy wracam do domu, przed moim ogrodzeniem stoją dwie gabloty wolnostojące. Nie wyraziłem zgody na gabloty zewnętrzne zawieszone na moim ogrodzeniu pomimo, że otrzymywał bym za to niemałe pieniądze. Po spożyciu obiadu jadę najczęściej do mojej dziewczyny. najczęściej muszę dotrzeć do niej komunikacją miejską w której również umieszczone są swego rodzaju tablice ogłoszeniowe. Wchodząc do dziewczyny na pierwszy rzut oka widzę gabloty na puchary, które wygrał jej tata gdy był młody w zawodach pływackich. Uprawia ten sport do tej pory, ale już tylko w celach hobbystycznych i rekreacyjnych. Najchętniej pływa stylem motylkowym, ale nie gardzi również klasycznym. Powrót do domu zazwyczaj planowany jest na godzinę 23 dlatego że wtedy mam ostatni autobus. Parę dni temu wracając do domu, moja tablica ogłoszeniowa zawierała nowe oferty pracy. Znalazłem tam pracę dla programisty internetowego i rozważyłem tą propozycję. Obecnie wykonuję strony za pieniądze nie jak to wcześniej było jako hobby. Wydaje mi się, że tego rodzaju reklama jest przydatna dlatego że można znaleźć tam dużo interesującej nas wiedzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz